A wszytko to fado!

Czasem przypadek sprawi, iż zainteresuje się komiksem, którego nigdy w życiu bym nie ruszył, gdyż nie znajduje się on w kręgu moich zainteresowań. A tu okazuje się, że sąsiadka z mojej klatki schodowej tłumaczy komiksy z portugalskiego, sprezentowała mi niniejszy komiks, opowiada mi o fado, a ja nie mogę nadziwić się, jak mocno pasja wypływa z każdej komórki jej ciała. 

Fado (los przeznaczenia) to portugalski gatunek muzyczny pochodzący z XIX wieku, melancholijna pieśń, wykonywana przez wokalistę przy akompaniamencie dwóch gitara. Taka jest teoria, polecam każdemu z was posłuchać przynajmniej paru kawałków dostępnych na YouTube, zrozumiecie, cóż to jest, jak brzmi, czy wywoła w was ciary, być może znajdziecie nową miłość w życiu. Dodatkowo dopiszę jeszcze o fakcie jego wpisania na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO, być może coś to znaczy dla was, wpłynie na podjęcie decyzji o wpisaniu czterech liter w Google i wciśnięcie szukaj. Sam poczułem, że zaczyna mnie angażować temat, wsiąknąłem w komiks i wychodzę z tego pojedynku jako zwycięzca. Skąpałem się w pasji całego narodu portugalskiego, która wylewa się praktycznie z każdego kadru. Przede wszystkim jest to zasługa Nuno Saraivo, czołowego rysownika sąsiada Hiszpanii, który za pomocą plakatowego, lekko karykaturalnego rysunku, pewnie stawianych kresek i kładzionych kolorów rozgrzewających atmosferę czytania, oddaje realia powstania, śpiewu, kultury, codzienności z fado. Choć przyjął sobie stałą konwencję 9 kadrów na stronę, znakomicie korzysta z dobrodziejstw języka medium komiksowego, nie nudząc czytelnika podczas jednoczesnego czytania i oglądania. Raz poprowadzi narrację obrazkową, raz obiema, to przełamie przyjęty układ sprytnym połączeniem grafiką. Nie dziwię się jego sławie, obie warstwy grają w tej samej orkiestrze, nie ma tu fałszu. Można uznać, że to przewodnik dla fanów medium komiksowego, lecz nie tylko do nich zapewne jest adresowany, gdyż forma podania może skusić większą rzeszę osób. 

13 opowieści przybliżające czytelnikowi losy fado, to przede wszystkim jego historia i definicje miejsc odśpiewania. To graficzny i narracyjny przejaw pasji narodu, który z dumą prezentuje tutaj w każdym z rozdziałów przykłady, czym jest dla bohaterów ten gatunek, jak się jemu oddaje, jak współbrzmi z jego duszą, jak wiedzie go przez życie. To zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość, odległy naród na tym samym kontynencie, lecz tak mocno zafascynowany “portugalskim bluesem” niczym Polacy disco polo. Bohaterowie nie mają nic innego na twarzy, nie chcą mówić więcej, niż jedno słowo, jednocześnie nucąc znane i lubiane szlagiery, licznie wypisane w przypisach. Niezwykle trafnie oddane zostało tu przygotowane tłumaczenie, które nierzadko pozwala zasmakować kunsztu autora, w naszym rodzimym języku, czapki z głów dla ekipy tłumaczy. To, co mnie wytrącało z pochłaniania, było licznymi przypisami, które dyktowało mi coś, co się aktualnie tu odgrywa. Ale nie wińcie się, gdy sadzicie do tego przeżycia nieprzygotowani podobnie jak ja. Zbierzcie listę, odpalcie kolejne fado, oddajcie się pasji, która płynie wraz z upałami z półwyspu iberyjskiego, bo przecież człowiek bez niej, jest niczym. 

TECHNIKALIA:

Scenarzysta: Nuno Saraiva

Ilustrator: Nuno Saraiva

Tłumacz: Jakub Jankowski, Grażyna Jadwiszczak, Zuzanna Szpura

Wydawnictwo: Biblioteka Iberyjska

ISBN-13: 9788379011421

Data wydania: 11 czerwiec 2019 roku

Reklama

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

2 myśli w temacie “A wszytko to fado!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: