Niezmiennie Ariol bawi moją rodzinę podczas licznych wieczorów, przyszedł czas na dziewiąty tom, a ja nie mogę napisać nic złego o tej serii, ani też o najnowszym jej tomie. Równie dobrze można ustawić przygody małego osiołka obok znanych i uznanych serii od czołowych Wydawnictw z naszego kraju, lecz myślę, że w ofercie Adamada jest to wyjątkowa pozycja, którą każdy rodzic powinie rozpatrzyć. A nawet ci, co po prostu lubią poczytać zabawne historie.

Najnowszy tom to przede wszystkim zbiór dwunastu historii, w których zwariowane antropomorficzne zwierzęce dzieciaki dają czadu. Dla przypomnienia Ariol jest małym niebieskim osiołkiem, który ma głowę pełną zwariowanych pomysłów oraz podkochuje się w koleżance z klasy. Każda z zawartych tu opowieści ma swoje naprawdę dobre momenty, które zostają na dłużej w głowie. Moja rodzinka była świadkiem obserwacji zachowań ludzkich, bardzo trafnie komentowanych przez dzieci. Potrafią one celnie zauważyć relacje panujące pomiędzy dorosłymi, a następnie skomentować je celnym spostrzeżeniem, czasem za pomocą jednego słowa lub krótkiego zadania. Najbardziej zaskoczyła mnie właśnie taka historia, gdzie rodzice tłumaczyli Ariolowi czym jest hipokryzja, by za chwilę spotkać szefa głowy rodziny i pokazać na własnym przykładzie jak można ją używać na co dzień. Podobnie zresztą wyszło przy okazji pobytu z dziadkiem i babcią, którzy kłócąc się, rozpieszczają, ogólnie dają się podejść dzieciom. Tak naprawdę jest to obraz życia codziennego, który być może każdy z nas doświadczył, zaśmiał się przynajmniej w ukryciu pod nosem, nie dając poznać, że dzieciaki mają rację. Jako dorośli chcemy świecić przykładem, jednak momentami po prostu nie wychodzi. Tak jak wspomniałem na wstępie, nie widzę wad w tej pozycji, dla mnie to komiks typu must have dla mojej i każdej rodziny, Emmanuel Guibert ma oko do wyboru bardzo dobrych historii dla czytelników, pewnie sama brała czynny udział w wielu podobnych sytuacjach. No i cały czas pokłony dla Tomasza Swobody, który tworzy takie tłumaczenie, by oddać ogrom wyobraźni dziecka, a w szczególności, co do nazw.

Fajnie obserwuję się jak kreska Marca Boutavanta ewoluuje z tomu na tom, nabiera technicznej wprawy, coraz lepiej prezentuje kreskówkowe kadry, postaci, które je wypełniają. Przyjemnie zobaczyć zabawy z tłami, które czasem sprawiają wrażenie zrobionych w 3D, ciekawie kontrastują ze zwierzakami, nadając im przestrzenny wygląd. Ilość szczegółów mnie zakończyła, dzieje się tu naprawdę dużo na drugim i entym planie. To pozycja, z której będzie zadowolony fan dobrej historii jak i rysunków.

TECHNIKALIA:
Scenarzysta: Emmanuel Guibert
Ilustrator: Marc Boutavant
Tłumacz: Tomasz Swoboda
Wydawnictwo: Adamada
Format: 160×200 mm
Liczba stron: 128
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: offsetowy
Druk: kolor
ISBN-13: 978-83-8118-498-4
Data wydania: 21 kwiecień 2022 roku.
Dziękuję Wydawnictwu Adamada za udostępnienie komiksu do recenzji.
One thought on “Ariol. Tom 9. Królicze zęby”