“Narodziny ludzkości” narobiły mi niezłego smaku na tę serię, choć miałem parę zastrzeżeń co do formy narracji przytłaczającej czytelnika. Kontynuacja rozważań Yuval Noah Harariego przyjąłem po roku, oczekując kolejnych rewelacji, okraszonych jego sznytem opowiadacza. Chociaż w stosunku do pierwowzoru mało co się zmieniło, jednak poczułem powiew świeżej bryzy, znam oceanu historii człowieka.

Ci, którzy czytali pierwszą części i podobała im się, niech kupuje bez zająknięcia. Podobnym niewiernym jak ja, zdradzę sekret, co mnie ostatecznie przekonało akurat do tej formy. Oprócz sprawdzonej ekipy z poprzedniego tomu tj. samego Yuvala, Zoe, Doktora Fikcji, profesor Saraswati czy też dzielnej detektyw Lopez oraz wielu innych, na pomoc w przedstawianiu i dowodzeniu kolejnych tez przychodzą kolejni. Np. od samego początku mamy tu Mefisto po postacią pszenicy, który zmienił całkowicie życie gatunku ludzkiego 12.000 lat temu w sposób, który doskonale znamy do dzisiaj. Miało to diametralny wpływ na całe nasze życie, które różne aspekty są podstawą kolejnych opowieści naukowych o przyjemnym sposobie narracji. Narracji, która w tym przypadku nie kłuła mnie w oczy, nie przygniatała ilością tekstu, lecz fascynowała coraz bardziej. Stawiam, że zostało to spowodowane to zakresem omawianych czasów, bardziej przyjaznym moim prywatnym preferencjom, lecz może być to również zcedowane na rzecz przyzwyczajenia do przyjętej formy adaptacji. Rozważania tu poruszane są jak najbardziej aktualne, dzieją się nawet teraz, tłumaczą jakie mechanizmy nimi rządzą, co dało mi pewnego rodzaju spokój wewnętrzny, wiedząc, co i jak się dzieje. Poprzednio miałem zgoła odmienne oczekiwania wobec kolejnego wcielenia książki, co mogło zaniżyć początkowe wrażenia na niekorzyść niniejszej serii. Tym razem wsiąkłem od razu i brnąłem do samego końca, udało mi się ro zrobić na jednym posiedzeniu na wygodnym łózku czytelnika.

Nuda nie towarzyszyła mi ani razu, Daniel Casanave swoimi rysunkami przywodzi mi cały czas serię “Było sobie życie” tworząc przyjemną poduszkę komfortu dla oczu. Przyzwyczaiłem się do takiego ujęcia, nie przeszkadzało mi, uprościło to nawet odbiór, gdyż nie sprawiło rozterek pomiędzy tekstem, obrazem. Muszę przyznać, że kadry są dobrze rozplanowane pod tekst, nie jest on wklejony na siłę, nie przykrywa istotnym elementów, a współgra naturalnie z dymkami. Co zapewne jest czynnym udziałem Yuvala Noah Harariego i Davida Vandermeulena jako współautorów i twórców adaptacji.
Adaptacja cały czas posila się różnymi środkami artystycznymi obecnymi w tomie, mamy gazetę w komiksie, monodramę w teatrze, obrazki poglądowe z przykładami, wykłady łamiące czwartą ścianę czy też wplecione dłuższe teksty. Nie brak nawiązań do współczesności. Każdy z bohaterów swobodnie przekracza granice swojego kadru, by znaleźć się na innej płaszczyźnie i dowieść swojej racji, nawet nawiązując do popkultury. Sam Yuval przyznaje się parę razy do błędnym założeń. Nie jest to wstyd, po prostu może być inaczej. Tak jak w moim przypadku, drugie podejście okazało się tym właściwym.

Na koniec parę słów o wydaniu, które posiada twardą oprawę i dobrej grubości offsetowy papier. Nic się tu nie palcuje, kolory są takie, jak powinny, nie widziałbym tego na kredzie, która w tym przypadku mogłaby popsuć naukowy odbiór. Mam nadzieję, że nikt tego nie zmieni.
Plusy:
😍nauka i łakocie
😍forma podania wiedzy
😍łamanie tabu.
Minusy:
🤔rysunki nadal uważam za zbyt proste, choć przyjemne.
TECHNIKALIA:
Scenarzysta: Yuval Noah Harari
Ilustrator: Daniel Casanave
Tłumacz: Michał Romanek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Format: 205×275 mm
Liczba stron: 256
Oprawa: twarda
ISBN-13: 9788308074510
Data wydania: 15 listopad 2021 roku.
Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za udostępnienie komiku do recenzji.
W komiksach jednak sporą uwagę zwracam na stronę graficzną – a „Było sobie życie” to kreska, która nigdy nie urzekała… Ale dla treści może się skuszę.
PolubieniePolubienie
W moim przypadku mogłaby to być nostalgia za czasami dzieciństwa. Takie połączenia często obecne były w latach 90-tych, stąd moje miłe odczucia.
PolubieniePolubienie