Dogman. Tom 10. Wichrowe bzdurza

This is the end my only friend, cytując muzycznego klasyka, zwiastuję wam koniec tej absurdalnie zabawnej serii dla całej rodziny. Dav Pilkey dowiózł kolejną serię do końca, chcąc nie chcąc już w momencie pisania tego testu w mojej rodzinie stała się ona klasykiem, podobnie jak to było z Kapitanem Majtasem. 

Seria ta przeszła swoistą przemianę tożsamości od pierwszego do ostatniego tomu. Zaczęło się od absurdalnego humoru, z którego doskonale kojarzymy Dave’a Pilkeya, by następnie gdzieś tak w połowie obrać drogę ściśle powiązaną z uczuciami międzyludzkimi, pokazując czytelnikom dużym i małym co rusz prawidłowe postawy życiowe , podane w lekki i zabawny sposób. Nie inaczej jest tutaj, gdzie przy okazji próby zwieńczenia wszelkich otwartych wątków autor próbuje dać czytelnikowi godne zakończenie. Kolejną zwariowana przygoda jest podyktowana przez wypadek Dogmana z deską klozetową, co stało się powodem wielkich zmian i Happy endu w życiu wiecznie sfrustrowanego Kapitana. Ada po wszystkich przygodach w tomie zyska swoje zakończenie, Dziaders i Kapitan Cicho stworzą nowe zagrożenie, lecz nasza zwariowana ekipa poradzi sobie z nim wyśmienicie. Kot Pet zaś jest tym, który przeszedł największą przemianę na łamach tej serii, uwierzcie mi, że jeszcze wszystkiego nie widzieliście. W końcu miłość pokona wszystko, a cytat zdobiący początek tego komiksu, z miejsca stał się dla mnie ważny. 

Każdy dostaje tutaj coś, na co zasłużył. Nie wszyscy jednak się zmienią, no bo kto by chciał, żeby Dogman był inny? 

Mam takie nieodparte wrażenie postępu graficznego widocznego przez całą serię, tak że ostatni tom mnie już całkiem zakończył. Ładnie wygląda, kolory pasują jakby lepiej, a może nostalgia, smutek zalewa mi oczy łzami i synowi, gdy wertujemy kartki 10 tomu Dogmana. Szkoda, że zabrakło tutaj z niewyjaśnionych przyczyn George’a i Harolda, a zastąpiono ich suchymi biogramami. No tylko trochę zabawnymi. Mam nadzieję, że Wydawnictwo Jaguar zapowie kolejne pozycje tego autora, stały się bowiem jego symbolem, jak i dozą pewnej jakości, oczekiwanej co kilka miesięcy. Żegnaj dobry piesku… 

Plusy:

🐩humor

🐩absurd 

🐩empatia

🐩rysunki. 

Minusy:

🐈Gdzie ten George i Harold?

TECHNIKALIA:

Autor: Dav Pilkey

Tłumacz: Stanisław Kroszczyński

Wydawnictwo: Jaguar

Format: 140×210 mm

Liczba stron: 240

Oprawa: miękka

ISBN-13: 9788382660197

Data wydania: 27 październik 2021 roku. 

Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za udostępnienie komiksu do recenzji.

Reklama

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

One thought on “Dogman. Tom 10. Wichrowe bzdurza

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: