BBPO. Piekło na Ziemi. Tom 4

Kolejny tom „BBPO. Piekło na Ziemi” tylko delikatnie posuwa główne wątki do przodu. W zamian jesteśmy raczeni jednymi z najlepszych fillerów, jakie czytałem w rozrywkowych seriach. Przy poprzednim tomie czułem pewne zagubienie twórców, ale tutaj widać powiew wiatru w żagle pisania. 

Muszę przyznać, że jestem ciut zdziwiony ewolucją rysunków serii, gdyż najwidoczniej mają one na celu podniesienie nadziei w czytelniku w związku z wydarzeniami. Co prawda pierwsza historia w jednej ze spraw biura zahacza o młodość Hellboy’a i robi się mrocznie, jednak dalej jest już znaczniej jaśniej i kolorowo. Co nie znaczy, że klimat kolejny opowieści został spaczony, nadal jest przerażająco i ekscytująco. Za te ciemne praktyki, Laurence Campbell zostaje moim ulubionym rysownikiem tomu. Reszta ponownie staje na wysokości zadanie, przez co nie mogę narzekać na byle jakie tła i postaci. 

Z ważnych fabuł zawartych w 6 historiach muszę postawić aż dwie na piedestale: Egzorcyzm i Egzorcystka. Ashley Strode jest przykładem bohaterki, który wprost uwielbiam. Przechodzi ona przemianę osobowościową na łamach niniejszego komiksu, od prawie zera do bohaterki za którą tłumy poszły by w ogień. Ma jednak jedną zasadniczą wadę, nie potrafi odbierać telefonów. Poza tym uczy się egzorcyzmów na trudnych przypadkach, poszerzając mitologię Biura o kolejnych członków mających wiele tajemnic i historii, które najzwyklej w świecie warto poznać. Oczywiście z delikatnym dreszczykiem emocji. 

Gdzieś tam z tyłu majaczy trudna relacja Dyrektora Niczajko i Warwary. Jestem ciekaw finał tych przepychanek, czy ktokolwiek z nich okaże się zwycięzca? Na kilometr pachnie gorzko-gorzkim zakończeniem. 

Drugi wątek tomu, to poczynania Howardsa, którego połączenie ze światem prehistorycznym daje mi wiele satysfakcji jako czytelnikowi, poprzez jeden z najbardziej niespodziewanych rozrostów mitologii świata. Wydaje się to kompletnie od czapy, ale proszę was, pasuje tu jak ulał i zapewnia od groma emocji. Te pierwotne wierzenia, walki ze złem, próby przetrwania w świecie i tak pełnym niebezpieczeństwa dają jednocześnie zupełnie obcy jak i fascynujący świat. 

Jestem naprawdę dużym fanem tego, że pierwsze skrzypce grają tutaj ludzie. Po prostu zwykli mieszkańcy Ziemi, którzy mając większe zdolności lub nie, radzą sobie w nowej rzeczywistości. Takim idealnym przykładem jest Enos, przechodzący również przemiany osobowości, niemal od pierwszego kontaktu z jego osobą. A zapewne to nie koniec. Na duży plus historia z jego udziałem w Japonii i niezwykłym portalem, który rozbudzał moją ciekawość do poziomu temperatur panujących w piekle. 

Plusy:

🤜egzorcyzmy 

🤜wszystko, co dotyczy Howardsa

🤜niuanse posuwające fabułę do przodu. 

Minusy:

😅tak naprawdę to jeden duży filler. 

Co ja recenzuję #527 

//Mikołaj

TECHNIKALIA:

Scenarzysta: Mike Mignola, John Arcudi, Cameron Stewart, Chris Roberson

Typ oprawy: twarda

Data premiery: 12.08.2020 roku 

Wydawca: Egmont

EAN: 9788328141162

Liczba stron: 420

Wymiary: 17.0×26.0cm

Dla kogo: tylko dla dorosłych.

Reklama

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: