Tego bohatera nie trzeba przestawiać już posiadaczom 122 tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, jak i pierwszego Avengers Jason Aarona. Kolejny nosiciel miana Ghost Rider (to już piąty), z hukiem wjechał chargerem na ulice Los Angeles, by… pomóc bratu Gabe’owi.
W niniejszym tomie kontynuujemy historię z poprzedniej kolekcji, Robbie zarabia pieniądze na rehabilitację dla brata korzystając z nowych mocy, opiekuje się nim jak i chodzi do liceum i pracuje w warsztacie samochodowym, z którego pochodzi jego wóz. Ta sielanka nie trwa długo, gdyż Mr Hyde nadal walczy o dominację, a urażona duma kolegów chce krwi. I to dosłownie. Poza tym w originie należy zwrócić uwagę na zupełnie inne uzyskanie mocy niż typowy Ghost Rider. A to też znajdzie swój moment w tym tomie.

WKKM w swoich pięciu zeszytach wprowadziło mnie doskonale w realia życia Robbiego i Gabe’a, oprawa graficzna nie przykuła mojej uwagi, może przez swą zbytnią kreskówkowość, a historia po prostu się wydarzyła. Ot taka ciekawostka, a 119 tom Superbohaterów Marvela tego nie zmienił. Chociaż muszę przyznać, że powtórka origin plus kolejny story arc mają parę plusów, nie spowodowało to jednak chęcią podrążenia więcej w Googlach. Jest to jeden z tych komiksów, który ewidentnie został skierowany dla nastolatków, nie czuję się jego odbiorcą. Jedyny plus dla mnie, to pojawienie się Johnny’ego Blaze’a i jego niezwykle dobra robota jako mentora. A reszta jest taka, no średnia na jeża, a rysunki Damiona Scotta tego również nie zmieniły, a nawet wydawały mi się momentami chaotyczne.

Plusy:
🔥Ghost Rider
🔥Johnny Blaze Ghost Rider
🔥tajemnica mocy Robbiego.
Minusy:
💧historia dla nastolatków
💧chaotyczne rysunki.

TECHNIKALIA:
Scenariusz: Felipe Smith
Rysunki: Tradd Moore, Damion Scott
Przekład: Jakub Jankowski
Korekta: Agata Ostrowska
Korekta merytoryczna: Sebastian Smolarek
Oprawa: twarda
Liczba stron: 184
Druk: kolorowy
Data wydania: 14.07.2021 roku.
