Superman i Lois. Sezon 1. Odcinek 10. O mother, where art you?

No i atmosfera serialu bardzo mocno zgęstniała. Zaczynamy od mocnych rewelacji i takimi też kończymy 10 odcinek serialu. Nie czas na głupotki, rozwiązania nie wiadomo z jakiej części ciała. Jest tu mięsista akcja pełna coraz to nowym elementów rozbudowujących świat tego serialu.

Jeśli nie widziałeś tego serialu, mogą być znaczne spoilery więc łapka w górę i przed telewizor 😉 Zacznę od wątku obyczajowego, gdyż ten rodzaj rewelacji jest domeną rodziny Lany w największym zakresie. Sytuacja spowodowana przez decyzję Kyle’a się zaognia. Osobowość w jego ciele daje się we znaki całej rodzinie, jak i staje się pretekstem do dalszych wydarzeń związanych z poszukiwaniem urządzenia zastępującego osobowości. Od niniejszego odcinka Sara jest już prawie na bieżąco z tym, co się dzieje, a to za sprawą braci Kent. Wytłumaczyli jej ostatnie zajścia, jak i pokazali, kim stał się jej ojciec. Przerażająca scena w namiocie mocno wpłynęła na dziewczynę.

Wątek Kryptończyków jest tym najmocniej przykuwającym do ekranu i tym razem bawiłem się wyśmienicie na scenach przygotowanych przez twórców serialu. Dla mnie tak mógłby wyglądać finał tego serialu, co świadczy o tym, że kolejny odcinek będzie jednym z tych bardziej spokojnych. Pomimo końcówki, która jasno sugeruje, że to nie koniec po obu stronach konfliktu. A on został zdefiniowany przez i tu uwaga, przyrodniego brata Kal-Ela! Okazuję się, że też został wysłany na Ziemię przez swoją rodzinę, ale w zupełnie innym celu. Oczywiście doszło tu do ideologicznego starcia, które zostało rozjaśnione nam, i tu kolejna uwaga, matkę obu Kryptończyków. Najwyższy poziom ekscytacji tym serialem, od samego początku jego emisji, jeśli jeszcze to nie jest wszystko i będzie lepiej, to będzie to serial z Supermanem, który będę polecał każdemu.

Nie mam tu nawet za złe grzebania w mitologii tej postaci, gdyż wizja twórców jest spójna, trzyma w napięciu, a o to chodzi w serialu, który włączam siebie po całym dniu. Oczywiście to nie wszystkie rewelacje z tego odcinka, jest cała masa elementów, które spaja te wymienione przeze mnie w jedną naprawdę spójną całość. I powiem celowo, że relacje między bohaterami to złoto. Nic na siłę, spokojnie przemyślanie i przede wszystkim naturalnie. Jednak zostawiam je wam, gdyż radości z ich odkrycia jest bezcenna. Nie potrafię być obiektywny wobec tego odcinka. Jestem zachwycony i bawiłem się na nim jak prosię. A to jeszcze nie koniec!

Reklama

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: