Trolle z Troy. Tom 5

Zwariowana seria fantasy wraca z piątym zbiorczym tomem, który nie zamierza zmieniać nic w swojej konwencji, a jedynie upewnić mnie czym jest, nawet pokazać więcej. Nadal jest to opowieść tylko dla dorosłych, nadal istoty wszelkie są pożerane ze smakiem przez Trolle, lecz również posuwane są do przodu wątki fabularne całego cyklu. 

Christophe Arleston ma niezwykłą i zarazem nieskrępowaną wyobraźnię, kreuje zabawne oraz makabryczne zarazem gagi, tak dobrze już mi znane od samego początku cyklu. Nadal wszelkie stwory są gryzione, łamane, obdzierane ze skóry i mięsa, kości są czyszczone do połysku. W niniejszym tomie nie znikła również tendencja do prezentacji golizny rodzaju ludzkiego, jak i innych części fizjonomii zwierząt w nieoczekiwanych momentach. Trolle radośnie brną przez życie, nic nie jest w stanie ich zatrzymać, a jeśli próbuje, jego los jest z góry skazany na porażkę zwaną żołądkiem lub zapomnieniem w odmętach historii. Jeśli ktoś szuka tutaj politycznej poprawności, może również dobrze otworzyć katalog jej wytycznych i zakreślać wszystkie zakazy, co drugi kadr. 

Wydanie zbiorcze rządzi się swoimi prawami, oprócz tego, że pozwala na bardziej intensywne zasmakowanie aż 4 historii tu zawartych, daje sporą dawkę rozwiązań fabularnych, do których przypisy znajdziemy najliczniej występujące jak do tej pory. Zaczynamy od klasycznej opowieści o zamianie ciał, w której główną rolę odgrywa Waha i ludzkie dziecię z nową mocą. Kontrasty życia obu stron bardzo bawią, potwierdzają, że człowiek trollowi bliski, a nie każdy mężczyzna umiera, zaznawszy wdzięków kobiety. Jest i wątek choroby, która dotyka Profiego, a raczej jego ludzkiej połowy, (Trolle nie chorują!!!) gdy okazuje się, że jego ustawiczne próby budowy wspólnego miejsce do życia mają swoje granice. Z całej opresji jako pół-troll wychodzi obronną ręką, a nawet poznaje ojca. Chyba najwięcej zabawy miałem z wątkiem lokalnego Gwiazdora, którego syn jak i metody pracy wprawiły mnie w osłupienie. Nie wiem, czy przy takim podziale kar i nagród chciałbym być grzeczny. Ostatnie historia dotyczy niezwykle ciekawego pochodzenia Wahy, która jest kontynuowana i przybiera nieoczekiwany obrót. 

Jak rysuje Jean-Louis Mourier możecie zobaczyć na zdjęciach załączonych do recenzji. Co by tu nie mówić robi to świetnie, warstwa wizualna opisuje doskonale i bez ogródek to, co scenariusz wygłasza za pomocą licznych krzyków, uśmiechów i mlaśnięć. Ze swojej strony życzyłbym sobie tylko sobie, żeby zwierzęta załatwiały swoje potrzeby w na mniejszej ilości kadrów, gdyż dowcip o kupie co kilka stron, najzwyczajniej śmierdzi i przykrywa przepiękne rysunki. 

Jest to kolejne potwierdzenie, że lepiej sprzyjać w tym świecie z Trollami, w przeciwnym wypadku można dużo stracić. Jakie by nie były, opisy te utwierdzą fanów w konieczności kontynuowania przygody. A co z nowym narybkiem? Jeszcze nie czytaliście i zastanawiacie się, o co tu biega? Marsz do sklepu!

Plusy:

🔥jazda bez trzymanki!

🔥humor

🔥mięsko

🔥bitwy!

Minusy:

😔zbyt dużo tyłków w akcji. 

TECHNIKALIA:

Scenarzysta: Christophe Arleston

Ilustrator: Jean-Louis Mourier

Tłumacz: Maria Mosiewicz

Typ oprawy: twarda

Data premiery: 10.11.2021

Wydawca: Egmont

EAN: 9788328152199

Liczba stron: 192

Wymiary: 21.6×28.5cm. 

Dziękuję Wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Reklama

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

2 myśli w temacie “Trolle z Troy. Tom 5

  1. Z innej beczki, ale po wątku „ładnych” rysunków – „Księgi magii” Gaimana czytałeś? Polecasz? Bo cena mnie zostawiła na wdechu, wiem, że Gaiman i Bolton się cenią – ale… nastoletni zbawca świata w okularkach? Serio? Więc poszukuję bardziej obiektywnej opinii [tak, czuj się wyróżniony 😉 ]- bo w zasadzie królują pochwały, a to podejrzane.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: