Nightwing. Tom 1. Skok w światło

Nightwing. Tom 1. Skok w światło

Dick Grayson jest jednym z byłych pomocników Batmana, który się usamodzielnił. Ostatnio nie miał on łatwego życia, został postrzelony w głowę, a następnie przeszedł długą rekonwalescencję, która przywróciła mu dawną sprawność. W końcu przyszedł czas, aby  Nightwing powrócił do swojego mieszkania w Blüdhaven oraz zaczął układać tam swoje życie na nowo. 

Blüdhaven można śmiało porównać do Gotham. Panuje w nim wszechobecna korupcja, władze miasta są w kieszeni przestępców, a alter ego Dicka – Nightwing – zawsze ma ręce pełne roboty. Zwalcza cały wachlarz złoczyńców, z którymi spotyka się zazwyczaj i którzy aktywnie działają w jego mieście, a rozpoczynający przygodę z serią scenarzysta Tom Taylor (Injustice, DCsead, All-New Wolverine) postanawia dodać jeszcze kilku. Zamiast spokojnie odpoczywać po postrzale i dochodzić do siebie, Grayson będzie musiał się nimi zająć tak, aby nie zmieniali życia mieszkańców Blüdhaven w piekło. Jeśli myślicie, że ma mało na głowie, to do tego wszystkiego dochodzi jeszcze powrót byłej ukochanej Dicka, Barbary Gordon, oraz otrzymanie spadku od dawnego przyjaciela. Powoduje to dodatkowe spiętrzenie kłopotów, gdyż wykorzystując nowy majątek, Grayson postanawia zmienić miasto, nie nosząc maski skrywającej jego tożsamość. 

Tom Taylor zaczął pisać Nightwinga od zeszytu numer 78, w momencie zainicjowanym przez wydarzenia z Nieskończonej granicy Joshuy Williamsona (Flash). DC Comics za cel stawiało sobie nowe otwarcia, które w znaczny sposób miały odmienić losy bohaterów ich uniwersum. I trzeba przyznać, iż Taylorowi się to wyzwanie udało. Stawia on Dicka Graysona w obliczu nowych wyzwań, którym mało kto mógłby podołać – co wcale nie znaczy, że nasz bohater nie zarobi paru siniaków podczas licznych potyczek ze złoczyńcami. Ma ich jeszcze więcej niż kiedyś, ale jednocześnie wielu dba o niego, mając na względzie odniesione rany. Tom Taylor znakomicie prezentuje nie tylko zamaskowane życie Dicka, lecz stawia go bez przebrania przed oczyma mieszkańców Blüdhaven. Grayson chce im pomóc jako filantrop, nie zważając na osoby, którym to się nie podoba. Jest to zdecydowanie ciekawa sytuacja, w której bohater wcześniej się nie znalazł. W tym tomie nie widać jeszcze wymiernych efektów jego działań, jednak jego siła ducha powinna pozwolić mu osiągnąć upragnione cele, zwłaszcza że ma on do pomocy liczną grupę bohaterów mogącą pojawić się w razie potrzeby w Blüdhaven.Tom Taylor nie pozostawia również życia uczuciowego Dicka bez zawirowań, co staje się powodem kolejnych zawirowań. 

Głównym rysownikiem w tomie jest Bruno Redondo (Injustice, Suicide Squad. Zła Krew), a patrząc na jego rysunki, od razu nasuwa się na myśl cel-shading. Postaci wyglądają ładnie, czasem nawet zbyt przystojnie, skórę mają gładką i przenikliwy wzrok. Mocno cierpią tu tła, które często są proste, nie zawierają wiele szczegółów, a użycie jednego koloru jest stałym zabiegiem. Zastosowanie takich zabiegów czyni z Nightwinga  propozycję raczej dla nastolatków, którym spodobają się takie delikatne zabiegi artystyczne, wobec bohatera, który może być postrzegany jako idol, a nawet wzór do naśladowania. O wiele ciekawiej jest u Ricka Leonardiego, Neila Edwardsa, Geraldo Bordesa, którzy operują stylami zbliżonymi do klasycznych. Jednocześnie ich techniki nie kontrastują z pracami Redondo.

Podczas czytania przygód różnych bohaterów, które śledzi się od dziesiątek lat, często chce się zobaczyć, jak zachodzi rewolucja w ich życiu. Za takie zmiany odpowiedzialny jest Tom Taylor, który mocno rusza życie Dicka Graysona do przodu. Przyznam wam szczerze, że nie są to zmiany “z czapy”, a logiczne następstwa wcześniejszych wydarzeń. Jako czytelnik gorąco mu kibicuję, Taylor pisze tak, że praktycznie od pierwszych kadrów czuje się więź z Graysonem, kibicując mu przy okazji nawet najmniejszego wyzwania. I wiecie co? Nie mogę doczekać się kolejnego tomu! 

TECHNIKALIA:

Scenarzysta: Tom Taylor

Ilustrator: Bruno Redondo, Rick Leonardi, Neil Edwards, Geraldo Bordes

Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz

Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami

Wydawca: Egmont

EAN: 9788328157309

Liczba stron: 348

Wymiary: 16.7×25.5cm

Data premiery: 23 sierpnia 2023 roku. 

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

One thought on “Nightwing. Tom 1. Skok w światło

Dodaj komentarz