Gore cop. Zeszyt 2

Gore cop. Zeszyt 2

Jan Kabaciński, znany ze swojej serii 90s FOREVER, rozpoczął w lutym 2023 roku kolejną o tytule Gore cop. Jest to sprawnie przygotowany hołd dla pełnych testosteronu lat 90-tych XX wieku, kiedy rządził muskuły i wielkie spluwy.

W pierwszym zeszycie Gore cop poznaliśmy tajemniczą, złą organizację oraz jej makiawelistyczny plan. W kolejnym poznajemy głównego bohatera, który jest reprezentantem sił dobra. To policjant, który zostaje wezwany na miejsce zbrodni. W trakcie podróży czytelnik poznaje bliżej protagonistę, gdyż jest on narratorem niniejszego numeru. Oczywiście, dochodzi także do widowiskowej konfrontacji sił prawa i złoczyńców, w której nie ma żadnych świętości.

Wydaje się, że seria Kabacińskiego ma określonego adresata. Jest nim generalnie pokolenie dzisiejszych 40 – 50 latków, którzy wychowali się na specyficznym kinie akcji. Przeboje takie jak Predator, Rambo, Szklana pułapka miały wpływ na generację patrzącą dzisiaj z utęsknieniem na swoich bohaterów młodości. Biorąc w ręce Gore Cop poczujesz zapach nagrzanej taśmy VHS, która była głównym nośnikiem nowości filmowych z Zachodu. Dialogi napisane są tutaj w języku angielskim, powielają utarte one-linery, które rzucało się na podwórku w epoce świetności aktorów takich jak Arnold Schwarzenegger, Sylvester Stallone, czy Jean-Claude Van Damme. Jednym słowem, jest to  świetnie przygotowany trip do dziecięcych lub nastoletnich lat dla wielu osób.

Graficznie Kabaciński jest Robem Liefeldem (Youngblood, Deadpool, X-Force) na sterydach. Osoby kojarzące komiksy Liefelda bez problemu powinny rozpoznać charakterystyczne, napakowane do przesady ciała bohaterów. Rządzą tutaj mięśnie, pot i wszędzie obecna krew oraz rozdzierane mięso. Nie ma tu kompromisów, ma być widowiskowo i jest. Absolutnie nic nie staje na drodze rozgrzanym do czerwoności górom mięsa armatniego oraz największym zabijakom  naszego świata. Użycie ograniczonej palety barw sprawia, że czytelnik skupia się na tym, co autor chciał przekazać, czyli na mocnej kresce, która dobrze odzwierciedla wszystkie te chodzące maszyny do zabijania mające jeden cel – zmieść wszystko z powierzchni Ziemi.

Drugi zeszyt przynosi nowość w postaci listów od czytelników. Jest to miejsce, w którym twórcy komiksu rozmawiają z fanami. Znajduje się ono na końcu Gore cop. Podobnie jak w dymkach, ujrzymy tu tekst napisany w języku angielskim, zarówno w liście fana, jak i w odpowiedzi Jana Kabacińskiego. Jest to zdecydowanie fajny motyw, który pozwala poczuć więź z osobami piszącymi nasze ulubione pozycje.

Trudno polecić ten komiks każdemu. Wielu zapewne odrzucą rysunki albo nieskomplikowana akcja. Jednak, jeśli przypomnicie sobie szalone lata swojej młodości, filmy oglądane na Polsacie, będziecie chłonąć każdy kadr jak szaleni. To przykład dzieła, które ma dostarczyć rozrywki i nie bawi się w wyszukane metafory. Ma być szybko, widowiskowo i tak też  jest. A Jan Kabaciński po raz kolejny jest świetny w odwoływaniu się do nostalgii. I wiecie co? Dałem się porwać.

TECHNIKALIA:

Scenarzysta: Jan Kabaciński

Ilustrator: Jan Kabaciński

Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy

Format: 148×210 mm

Liczba stron: 32

Oprawa: miękka

Druk: kolor

ISBN-13: 9788367440387

Data wydania: 26 maja 2023 roku. 

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

One thought on “Gore cop. Zeszyt 2

Dodaj komentarz