Ultimate X-Men. Tom 6

Ultimate X-Men. Tom 6

Ultimate X-Men to seria skupiająca się na przedstawieniu alternatywnych przygód mutantów Marvela. W przeciwieństwie do głównej linii wydawniczej tego wydawnictwa  o nosicielach genu X nie są oni obiektem licznych restartów i powrotów postaci, które zginęły. Seria jest zakończona i zawiera 101 zeszytów zebranych w dziesięciu tomach. 

Po Marku Millarze (Kick Ass), Brianie Michaelu Bendisie (Avengers, New Avengers), trzecim scenarzystą Ultimate X-Men jest Brian K. Vaughan (Runaways, Saga, Y – ostatni z mężczyzn), który kontynuuje założenia swoich poprzedników. Opowieści zawarte w szóstym tomie przedstawiają losy nastoletnich mutantów, którzy borykają się z zagrożeniami pochodzącymi zarówno od ludzi, jak i przedstawicieli własnego gatunku. Szósty tom to przede wszystkim kontynuacja wcześniej rozpoczętych wątków Wolverine’a, Gambita i Rogue, Magneto oraz podziału szkół mutantów. Jedne są ciągle rozwijane, pojawiają się nowe rozwiązania, inne znajdują finał w tym wydaniu. Są tu także zawarte krótkie historie rozwijające uniwersum o nowe postaci, które być może wrócą później. Za przykład niech posłuży pierwszy z zeszytów, który traktuje o Syndykacie, mutancie będącym połączoną dwójką mężczyzn, z sercem emitującym fale elektromagnetyczne. 

Brian K. Vaughan to dobry scenarzysta, który ma jeden problem – fani często zarzucają mu, że ma problemy przy próbie ukazania zadowalającego zakończenia historii. Kto pamięta jego wcześniejsze dokonania, z Y – ostatni z mężczyzn wie, że sama opowieść jest może i dobra, ale finał odstaje od całości. Szósty tom zawiera jego ostatnie pomysły w ramach Ultimate X-Men i muszę przyznać, że w przypadku tej serii wypadły one nadzwyczaj dobrze. Story arc o tytule Magnetyczna północ zawiera w sobie dużo ciekawych rozwiązań fabularnych, trzyma w napięciu od samego początku, a koniec jest satysfakcjonujący. Vaughan w pozostałych zeszytach dobrze balansuje pomiędzy wątkami obyczajowymi a niezwykłym życiem mutantów pełnym starć. Są one tak dobrze poprowadzone, aby przygotować czytelnika na finał. Kolejnym scenarzystą będzie już Robert Kirkman (Żywe trupy), który mam nadzieję, utrzyma ducha serii obecnego w niej od samego początku.

Rysowników jest tu trzech, pierwszym z nich jest Steve Dillon w zeszycie osiemdziesiątym piątym. Kto czytał Kaznodzieję czy też Punishera Gartha Ennisa, bez problemu rozpozna jego styl. Niestety, większość wizerunków postaci wygląda jak powielenie tego samego schematu. O wiele ciekawiej wypada Stuart Immonen (Ultimate Spider-Man), który rysuje dynamicznie, jego ilustracje ukazuje bohaterów oraz dane sceny z ciekawej perspektywy. Ilustracje Immonena są również charakterystyczne, jednak na tyle zróżnicowane, że bez problemu można poznać postaci, które przedstawiają. Tom Raney (Wojna Nieskończoności) wypada równie dobrze, jego rysunki po prostu są szczegółowe, choć ze zbyt ekspresyjnymi wyrazami twarzy.  

Szósty tom Ultimate X-Men uważam za udany, bawiłem się dobrze, cały czas czuć w nim ducha, którego wykreował Mark Millar. Połączenie dynamicznej akcji z pełnymi hormonów nastolatkami to niezwykła mieszanka sprawdzająca się cały czas. Brian K. Vaughan kończy swój run godnie, oferując jeden z lepszych story arców w całej serii. Pomimo nierównego poziomu graficznego, mogę polecić ten tom, podobnie jak i pozostałe, każdemu fanowi dobrego superhero pełnego akcji. 

TECHNIKALIA:

Scenarzysta: Brian K. Vaughan

Ilustrator: Steve Dillon, Stuart Immonen, Tom Raney

Tłumacz: Marcin Roszkowski

Typ oprawy: twarda

Wydawca: Egmont

EAN: 9788328167209

Liczba stron: 240

Wymiary: 17.0×26.0cm

Data premiery: 23 sierpnia 2023 roku.

Dziękuję Wydawnictwu Story House Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji. Jego przekazanie nie miało wpływu na moją opinię. 

Opublikowane przez Mikołaj

Komiksoholik z ADHD 🙃

Dodaj komentarz