W ramach nowego cyklu będę przelewał na tekst parę słów o komiksach dla dzieci, które miałem okazję ostatnio przeczytać z synami. Są to pozycje, które szczerze polecam każdemu rodzicowi, przy każdej dzieci bawiły się wyśmienicie, a ja jako rodzic się nie zamuliłem. Dodatkowo muszę już na wstępie zaznaczyć, że każdy z tych komiksów wyróżnia się paroma własnymi, unikalnymi cechami.

Malutki Lisek i Wielki Dzik. Tom 7. Porządki
Dla naszej rodziny zapewne i dla wielu innych również jest to po prostu klasyczny już cykl autorstwa Bereniki Kołomyckiej. Jest to pierwszy komiks, który kupiłem mojemu najstarszemu synowi w jego komiksowej karierze, który śledzi przygody Malutkiego Liska i Wielkiego Dzika od kilku lat z niesłabnącym entuzjazmem.
Gwoli przypomnienia jest to seria opowiadająca o zwierzętach, które przywdziewają ludzkie zachowania, a Berenika ładnie puentuje to scenką sugerująca słuszne rozwiązanie, dobre wzorce zachowania. Nie zawsze jest ono moralizatorskie, czasem po prostu przedstawia stan rzeczywisty i postawę głównych bohaterów cyklu.
Siódmy tom, to 4 opowieści, które mówią dzieciakom i rodzicom im towarzyszącym o takich wartościach jak bezinteresowna pomoc oraz o trudnej umiejętności odpuszczania. Wszytko to w otoczeniu chwil małej katastrofy. Obie te cechy są w moim menu wychowania dzieci, wiem, jakie jest to niełatwe dla mnie samego, takie same problemy mają maluchy, choć wydaje się to w teorii bardzo proste. Najzabawniejsze w tym jest oczywiście to, że obraz przemawia do nich najlepiej, a te urocze akwarelowe obrazki zawsze znajdą chętnego do podziwiania. Z rzeczy, które jeszcze warto wspomnieć, to synowie mają dużo radości z poznawania nowych zwierząt, a Lisek i Wielki Dzik nie zawsze są obecni w każdym z kadrów. Zaś wielki Dzik stał się mentorem dla wielu zwierzątek i powoli robi za przewodnika wesołej gromadki.

Plusy:
🦊uniwersalne prawdy
🦊urocze akwarelowe rysunki
🦊historie z przesłaniem.
Minusy:
💔czasem tytułowych bohaterowie są nieobecni.
TECHNIKALIA:
Scenarzysta: Berenika Kołomycka
Ilustrator: Berenika Kołomycka
Typ oprawy: miękka ze skrzydełkami
Data premiery: 15.09.2021
Wydawca: Egmont
EAN: 9788328160835
Liczba stron: 48
Wymiary: 21.5×29.0cm
Dla kogo: wszyscy.
Dziękuję Wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

W cieniu drzew. Tom 1. Jesień Pana Zrzędka
Nasz pierwszy rodzinny nabytek z nowej linii „Mój pierwszy komiks 5+” od Wydawnictwa Egmont. Oczywiście czytałem go z dzieckiem niespełniającym tej normy, ale wszedł gładko, młodsi też mogą pałaszować tę formę. Poziomy układ i przepiękne rysunki niejakiego Dava, idealnie potwierdzają francuską szkołę rysunku. Rysunki są szczegółowe, posiadają przepiękne kolory, w tym przypadku jesień wygląda cudnie. Dla mnie jest to niezwykły wkład w wieczór z dziećmi, gdyż obcowanie z takimi rysunkami to prawdziwa przyjemność.
Podobnie jak to jest u Bereniki Kołomyckiej, historia spowita jest puentą, która niesie za sobą wartość, którą warto przekazać najmłodszym. W tym przypadku nie pokuszę się o jej wyjawienie, gdyż wynika bezpośrednio z fabuły całości, a nie jej fragmentu czy też rozdziału. Główny bohater, Pan Zrzędek, zaraził mojego syna nowym słowem, który podobnie jak główny bohater, mówi teraz eh jako komentarz na sytuacje, w których bierze udział. Sama bajka jest super, przeczytaliśmy ją kilka razy pod rząd, co daje znak jakości Ziemka 😊
Na konie dodam, że okładka jest przyjemnie gruba i zarazem puszysta, przyjemnie się ją trzyma, a pod światło liście pięknie opadają na rysunki, gdy patrzy się pod światło. W takich pozycjach nie widzę wad, tylko zalety.

TECHNIKALIA:
Scenarzysta: Dav
Ilustrator: Dav
Tłumacz: Ernest Kacperski
Typ oprawy: gąbka
Data premiery: 29.09.2021
Wydawca: Egmont
EAN: 9788328160897
Liczba stron: 32
Wymiary: 20.5×14.5cm
Dla kogo: wszyscy
Wiek: 5+.
Dziękuję Wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

OM. Apetyt na przygodę
Kojne nowość w naszym domu, to pozycja z imprintu Krótkie Gatki od Wydawnictwa Kultura Gniewu. Jest to ponoć drugie wcielenie tego bohatera w komiksie, co w ogóle nam nie przeszkadzało w lekturze. Jest to druga pozycja w poziomym układzie, której autorem jest Piotr Nowacki. Od razy miejmy za sobą skojarzenie, dla nas jest to adaptacja gry na smartphony – Cut the Rope, którą swego czasu wałkowaliśmy z najstarszym synem.
Ale poza tym, to zupełnie inna historia o żabodinozaurze z cartoonowymi rysunkami, który ma nieposkromiony apetyt na wszystko. A potem okazuje się, że wstaje, bierze jajko, wstawia je na gaz, a potem ono dostaje nóg i idą razem w świat. Co już od samego początku sugeruje, że jest to opowieść raczej dla starszych dzieci, czających abstrakcyjny humor. Młodszy zadał całą masę pytań i sądząc po jego reakcji, jeszcze nie zajarzył, o co chodzi. Za to Olek był wniebowzięty, chichrał się ze mną, podczas licznych zwariowanych przygód, bo podobnie jak ja lubi ten rodzaj humoru, choć nie mogę przekonać go do oglądania Monty Pythona 😉
Wartości, które promuje ten komiks to empatia, przyjaźń i zawsze klasyczne “najlepszych przyjaciół poznaje się biedzie”, gdyż wspomniane jajko zostaje porwane, trzeba je ratować. Tak szczerze nie jest to koniecznie pozycja tylko dla dzieci, gdyż dla mnie OM stanowi łakomy kąsek, ze względu na swoją budowę. Gościnne 5 plansz, epilog, łamanie czwartej ściany w dużej ilości oraz dodatki, które powiedzmy sobie szczerze, pojawiają się w pozycjach dla starszych dzieci.
Dla mnie to idealny komiks dla 10-latka i dla mnie samego. Kupa zabawy, podszytej abstrakcyjnym humorem oraz wartościami. Nie wspominając o zawartości dla mnie samego, która po prostu mnie zaskoczyłą na plus.

Plusy:
🤟zwariowana przygoda
🤟abstrakcyjny humor
🤟dodatki
🤟pięć gościnnych plansz.
Minusy:
🙃dla dzieci czających abstrakcyjne humor (co wcale nie jest wadą 😉 )
TECHNIKALIA:
Scenarzysta: Piotr Nowacki
Ilustrator: Piotr Nowacki
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Liczba stron: 56
Oprawa: twarda
Druk: kolor
ISBN-13: 9788366128729
Data wydania: 27 sierpień 2021 roku.
3 myśli w temacie “Polecajki dla dzieci – wieczór pierwszy”